sobota, 12 maja 2012

Na dobry początek

Witajcie,
po długich namysłach postanowiłam zacząć pisać bloga. Dlaczego? Po pierwsze interesuję się modą, kosmetykami, eksperymentuję, zmieniam, testuję i chciałabym dzielić się z innymi swoimi opiniami i mieć gdzie zapytać o pewne produkty. Po drugie stwierdziłam, że jestem zbyt nieśmiała i zbyt mało otwarta żeby prowadzić coraz bardziej popularne w PL vlogi :) Niestety, tutaj bardzo ważna jest kwestia usposobienia i charakteru, co mnie przerasta. Po trzecie ... dlaczego nie? Każdy ma prawo pisać, gorzej lub lepiej, a tego właśnie mi brakuje. Pisania. Więc zaczynam. 

Na początek chciałam napisać o produkcie, który testowałam przez ostatnie 2 miesiące i z którego jestem zadowolona i jak zauważyłam na wielu forach nie tylko ja mam co do niego pozytywne odczucia. Wykończyłam właśnie dziś podkład firmy RIMMEL Match Perfection Cream Gel Foundation w kolorze 100 IVORY. Wygląda on tak: 
Na początek napiszę coś o mojej cerze, która niestety jest niesforna i lubi płatać mi figle w postaci niedoskonałości, zaskórników, zaczerwienień i rozszerzonych porów. Mam skórę mieszaną i często problem z dobraniem odpowiedniego podkładu. Poza tym moja skóra na twarzy lubi zmieniać kolory w zależności od pogody i nie wygląda to ładnie.

Jakie są moje odczucia po tym produkcie?
Jestem zadowolona. Na opakowaniu jest napisane: "Natychmiastowy efekt doskonałej cery. Dopasowuje się do struktury i odcienia skóry. Zapewnia naturalny wygląd i piękną rozświetloną cerę." Muszę napisać, że zgadzam się z tym opisem. 

Plusy:
- matuje bardzo dobrze (w moim przypadku na 8-10h co najmniej)
- zakrywa "gorsze sprawy"  w 90%, zwykle i tak poprawiam korektorem na wszelki wypadek :)
- dopasowuje się do struktury skóry
- nie ma smug, dobrze się wchłania
- zapewnia naturalny wygląd 
- wygładza
- nie wysusza
- nie zatyka porów
- nie jest drogi

Czy mam jakieś uwagi? Jedną. Jeśli nałoży się go za dużo, to tworzy efekt maski, ale trzeba naprawdę przesadzić z ilością. No i jak dla mnie opakowanie mogłoby być trochę większe. Byłabym za wersją 30ml.

Konsystencja podkładu jest idealna, nie jest zbyt gęsty, ani zbyt wodnity.  Dobrze się rozprowadza i ładnie pachnie. Nie ma problemów z rolowaniem i można spokojnie  nałożyć go na nakremowaną twarz. Nie podrażnia i nie wysusza skóry, z czym mam często problem szczególnie wokół ust i przy nosie. 

Produkt ten ma bardzo dużo plusów. Jak dotąd jest to najlepszy podkład jaki miałam. Moja skóra naprawdę wyglądała po nim na odświeżoną, delikatniejszą, bez przebarwień, i faktycznie jest rozświetlona. Pozytywnie zaskoczyło mnie to, że w przeciwieństwie do wcześniejszych podkładów i kremów matujących, nie powodował powstawania nowych niedoskonałości. Jak na swoją cenę jest warty uwagi. 

W ostatecznej ocenie daję mu 9/10, bo było go za mało :) 

Od jutra zaczynam testowanie kolejnego produktu firmy RIMMEL, a mianowicie STAY MATTE Foundation. W kolorze 103 TRUE IVORY. Jest ciemniejszy od poprzednika, ponieważ lubię się opalać i nie chcę wyglądać później jak porcelanowa lalka. 

Niestety nie przejrzałam wcześniej opinii o tym produkcie i trochę się go obawiam, ale spróbuję, może mnie nie zawiedzie. A co Wy sądzicie o tym produkcie? Chciałabym poznać szczere opinie na jego temat.

Dziękuję tym, którzy przebrnęli przez moje wypociny i zapraszam do czytania moich kolejnych postów.