piątek, 29 marca 2013

Najlepszy SCANDAL! RIMMEL SCANDALEYES

Dziś trochę o mojej ulubionej maskarze, która sprawia, że moje mało imponujące rzęsy stają się długie i widoczne :) 
RIMMEL VOLUME FLASH SCANDALEYES  


Dostałam ją w grudniu. Na początku nie mogłam się do niej przekonać. Zwyczajnie nie potrafiłam się nią pomalować. Po każdej próbie wyglądałam jak panda :) Ale w końcu nabrałam wprawy i teraz jestem z niej zakochana. 

Rimmel piszezapewnia wprost skandaliczne pogrubienie każdej rzęsy. A to wszystko za sprawą największej szczoteczki Rimmel – MAXDENSITY i potrójnej dawki kolagenu i keratyny, które zapewniają efekt zabójczego spojrzenia.


Maskara jest bardzo kremowa i przez ogromną szczoteczkę szybko i dokładnie rozprowadza się po rzęsach. Oczywiście trzeba uważać żeby nie rozmazać jej sobie dookoła oka. 
Po jej użyciu rzęsy są wyraźnie wydłużone, pogrubione i podkręcone, co optycznie powiększa też całe oko. 


Uwielbiam ten efekt. Na pewno kolejny raz sięgnę po tę maskarę. 
No i pytanie do Was: Czy któraś z Was używała nową maskarę Rimmel Scandaleyes Show Off ?? 

A na paznokciach mam lakier WIBO zaprojektowany przez TheOleskaaa 

Jak Wam się podoba ten efekt? 
Mi nie bardzo :/ 

środa, 27 marca 2013

Podkładowe połączenie

Witajcie!
Dziś trochę z kolorówki, o połączeniu dwóch podkładów, które od jakiegoś czasu stosuję. Jeden to Rimmel WAKE ME UP w kolorze 203 true beige - za ciemny dla mnie. Drugi to AVON Mattifying Foundation w kolorze ivory - za jasny. 


Pomyślałam ostatnio, że mogę połączyć te dwa podkłady i faktycznie efekt końcowy jest całkiem fajny. 
Łączę je w proporcjach pół na pół. Najpierw wyciskam pół pompki podkładu Rimmel, a potem tyle samo tego z Avon. 
Połączenie jest dość specyficzne ze względu na cele tych dwóch podkładów. Rimmel, jak wszyscy wiedzą, to podkład rozświetlający, nawilżający i pobudzający skórę. Podkład z Avon jest matujący, ma zmniejszać natłuszczenie twarzy. 
Mam cerę mieszaną, trochę tłustą i podkład z Rimmel sam nie byłby dla mnie odpowiedni, ponieważ potrzebuję czegoś matującego twarz, blokującego wydzielanie sebum, a ten "mokry" efekt, który pozostawiał na mojej buzi nie wyglądał dobrze. 
Znowu Avon nie odpowiadał mi do końca przez swoją tępą, dość mocno silikonową konsystencję. W katalogu piszą, że podkład jest lekki (nie jest). Ciężko się go nakłada. Dlaczego? Ponieważ tężeje na twarzy i roztarcie go jest uciążliwe. Podkreślał też suche skórki i nie nawilżał (jak piszą w katalogu).  

Dlatego tym bardziej spodobało mi się połączenie tych dwóch podkładów. Lekki Rimmel z silikonowym Avonem nie wysuszają, ładnie się mieszają i dobrze się je nakłada na twarz. Efekt na buzi jest lekki i naturalny. Skóra jest zmatowiona, ale nie są podkreślone suche skórki i miejsca podrażnione z nieprzyjaciółmi są zakryte. Nie muszę praktycznie używać korektora dla dodatkowego krycia. Tępa konsystencja podkładu matującego jest złagodzona lekkim podkładem rozświetlającym, a cera jest zmatowiona bez "mokrego" efektu. 
Mat nie utrzymuje się na twarzy jakoś wybitnie długo, bo po 5 godzinach konieczne jest przypudrowanie, ale i tak jestem bardzo zadowolona i przynajmniej podkłady nie "zalegają" mi w kuferku. 

A na koniec dzisiejsze zakupy. 


2 podkłady do przetestowania:
MAYBELLINE AFFINITONE 09 opal rose - dorwałam w S.P. z kuponem za 16.45zł :)
WIBO Illuminating porcelanowy 01

lakier WIBO z serii blogerskiej od TheOleskaaa

2 pomadki:
Celia WOMAN NR 205 (PO LEWEJ)
WIBO Eliksir NR 09 (PO PRAWEJ) 

Tyle na dziś :)
Pa pa 

czwartek, 21 marca 2013

Prezentowo :)

Witajcie!
Dziś kilka rzeczy, które dostałam w prezencie od pewnej bardzo miłej osoby :)
Pierwsze będą kosmetyki z serii kolorówka i paznokcie:



Kolejny balsam essence STAY matt w kolorze 04 SILKY RED (ktoś czytał w moich myślach). Ten który kupiłam sobie ostatnio jest świetny. Ma boski zapach, kremową konsystencję, długo utrzymuje się na ustach. 
Napomknęłam kiedyś w rozmowie, że nie mogę poskromić swoich brwi i... dostałam CATRICE EYE BROW STYLIST. Z jednej strony jest szczoteczka, która bardzo fajnie przeczesuje brwi, a z drugiej kredka do korygowania "ubytków" i koloru. 
A na paznokcie dostałam lakier do paznokci z EVELINE miniMAX nr 605. Ładny szary, popielaty, takiego jeszcze nie mam. 


A że lubię zapachy i perfumy dostałam perfum Halle Berry Reveal the Passion 15ml  i do zestawu dołączony był też żel pod prysznic 75ml. Perfum od razu mi się spodobał... a na ciele pachnie bosko, cukierkowo i mocno, takie zapachy lubię. Żel niestety cuchnie... i nie wiem czy będę go używała. 


I na koniec coś, co sobie wymarzyłam swego czasu i chorowałam na to kilka tygodni.  Są to upatrzone w IKEI butelki YNGAREN. Dekoracyjne butelki do łazienki. Właściwie najbardziej zależało mi na tej po lewej z pompką, ponieważ mam perfumy z Egiptu, które muszę jakoś używać. Zestaw takich butelek kosztuje 29.90 zł więc niedużo. Może jakieś propozycje na co wykorzystać dwie pozostałe buteleczki?

Napiszę tak :) Od razu poprawił mi się humor. 

wtorek, 19 marca 2013

Pierwsze zakupy w HEBE - health&beauty

Witajcie!
Ostatnio czytając post Iwetto o jej odwiedzinach i promocji w HEBE, dowiedziałam się, że istnieje taka drogeria, a w ogóle sieć drogerii... Proszę bez śmiechu... po prostu jeszcze do niedawna nie było jej w moim mieście. Dziś korzystając z chwili czasu postanowiłam tam wstąpić. Co mi się spodobało, to miły pan ochroniarz na stanowisku przy drzwiach witał każdego wchodzącego zdaniem: "Witamy w HEBE", no i nie łaził za mną jak cień, jak to czynią ochroniarze w Rossmanie. Ale wracając do kosmetyków. Spodobała mi się duża różnorodność i to, że mają parę innych marek niż w oklepanym już Rossmanie, albo Astorze. 
Chodziłam, patrzyłam i znalazłam coś dla siebie ;)


Potrzebowałam przede wszystkim nowych pędzelków do cieni i do kresek. Wybrałam pędzelki z sense&body. Nie przywiązuje większej wagi do tego z jakiej firmy są pędzelki i z jakiego włosia, a te były dość tanie więc wzięłam :)
Kolejnym zakupem był pachnący lakier do paznokci z REVLON Apple-tint Fizz. Na naklejce jest napisane, że zapach lakieru pojawia się po wyschnięciu. Intensywność koloru zależy od ilości nałożonych warstw. Może być stosowany samodzielnie lub jako druga warstwa na tradycyjny lakier do paznokci. Potwierdzam, że po wyschnięciu pojawia się dość przyjemny zapach w moim przypadku jest to zielone jabłuszko (kwasior aż ślinotok mam). 
Brakowało mi też jakiegoś top coatu i wybrałam sobie ten z CATRICE QUICK DRY & HIGH SHINE. Raz użyłam i muszę przyznać, że jest całkiem całkiem, jak na razie.  
NEXT ... essence stay matt lip cream, czyli po polsku matujący balsam do ust, który już dawno chciałam sobie kupić na moje usteczka, bo ostatnio mam na ich punkcie małego fioła :) Nie testowałam go jeszcze, ale zapach ... powala! wspaniały! kremowy! Wybrałam kolor 01 VELVET ROSE
A do pielęgnacji ciałka, po gorącej kąpieli PERFECTA SPA mus do ciała, wyciąg z grapefruita + kofeina, WYSZCZUPLAJĄCY oczywiście pierwszy krok do odchudzania :)
Na koniec, na przyjemne wieczorki - kąpiel+balsamy+kawka+książka, kupiłam świeczuszki zapachowe FRUIT PARADISE o zapachu śliwki. W pudełku jest 6szt., kosztują 1.99zł więc wzięłam. Zapach śliwki - boski. 
Muszę przyznać, że podoba mi się ta drogeria i na pewno będę tam zaglądała częściej. Ładnie, dobre wyeksponowanie produktów, przejrzyście, miła atmosfera i obsługa. 

Na dziś to tyle... dlaczego ja zawsze tak się rozpisuję?
papa ;)

piątek, 15 marca 2013

Wyczekiwana przesyłka z Minti Shop

Hej, 
ostatnio była pielęgnacja twarzy, a dziś na szybko wrzucam zdjęcia i krótkie opisy produktów, które na które czekałam z wytęsknieniem z Minti Shop i w końcu są!! Oczywiście nie mogłam się powstrzymać i rozebrałam paczkę na części pierwsze już w samochodzie. 

Paczuszka była ładnie zapakowana. Wszystko było w kopercie ochronnej (bąbelkowej), do tego róż i bronzer były owinięte w folię bąbelkową, a reszta dodatkowo w papier i jeszcze w papierki z naklejkami z logiem Minti Shop.


 

Przez jedno opakowanie prześwitują obrazki na produkcie i to jest mój pierwszy suchy szampon z Batiste, w ogóle pierwszy mój suchy szampon. Nigdy wcześniej nie stosowałam tego typu produktów, ale pomyślałam, że czemu nie, można spróbować. 
Ja mam go o zapachu cherry. A co pisze producent? Natychmiast odświeża włosy bez użycia wody, absorbując sebum i zanieczyszczenia i sprawiając, że włosy są puszyste i jedwabiście miękkie. Zobaczymy czy tak właśnie będzie się sprawdzał na moich włosach. 

Kolejny produkt to Conturing Blush & Bronzing Powder z firmy elf, który od razu mi się spodobał. Nie dość, że mam zestaw do konturowania w jednym, to jeszcze kolory są bardzo jasne i nie zrobię sobie nimi krzywdy. Mogę pomału stopniować kolory i o to mi właśnie chodziło. Producent pisze: Róz i Bronzer Compact. Podwójny kompakt składający się z różu o ładnym, naturalnym, satynowym odcieniu oraz bronzera do konturowania twarzy, w doskonałym kolorze, który umiejętnie nałożony sprawdza się idealnie dla każdej cery. Puder nakłada się niezwykle łatwo nie tworząc smug lecz zdrowy, rozświetlony i naturalnie wyglądający odcień. Solidne estetyczne opakowanie z dużym lusterkiem. Bezzapachowe, nie zapychają porów, bardzo wydajne. Raz użyłam i byłam zadowolona, napiszę recenzję po dłuższym używaniu. 

Ostatni, malutki, śliczny produkcik to Sleek MakeUP Lipstick szminka FUCHSIA. Urocza mała szmineczka. Spodobało mi się już samo opakowanie takie matowe i wielkość... mikro, a szminki tyle co w normalnym opakowaniu. No i w końcu kolor... piękna, soczysta fuksja... bosko !! Takiego koloru jeszcze nie miałam. Postaram się w kolejnym poście pokazać Wam jak wygląda na ustach. 

To by było na tyle. Proszę o Wasze recenzje tych kosmetyków, jeśli któraś z Was już je miała. 

Buźki i do następnego posta :*

wtorek, 12 marca 2013

Moja pielęgnacja twarzy...

Hej,
dziś trochę o  mojej pielęgnacji twarzy, o kosmetykach, które używam i nie tylko, ponieważ chciałam napomknąć o "wspomagaczach", którymi działam od wewnątrz na moją buzię :) 


Zacznę od opisu żelu i kremu LYSALPHA z SVR, które stosuję. 


Na pierwszy ogień pójdzie żel MOUSSANT PURIFIANT, który ma oczyszczać, odblokowywać pory, skutecznie eliminować nadmiar sebum oraz usuwać zanieczyszczenia. Delikatnie perfumowany, pozbawiony mydła preparat pozostawia skórę czystą i zadbaną. 

SKŁAD: Aqua, Disodium Laureth Sulfosuccinate, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Glycerin, Sodium Cocoamphoacetate, PEG-150 Polyglycerin-2 Tristearate, Sodium Laureth Sulfate, Coceth-3, Pentylene Glycol, Cocamidopropyl Betainamide MEA Chloride, Glucono Delta Lactone, Zinc PCA, Tephrosia Purpurea, Salicylic Acid, Squalane, Cocamidopropyl Dimethylamine, Laureth-2, Sodium chloride, Citric Acid, Sodium Citrate, Sodium Sulfate, Glyceryl Caprylate, Dipropylene Glycol, Caprylyl Glycol, Butylene Glycol, Ethanolamine, Chlorphenesin, Phenoxyethanol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum (Fragrance).

Skład oczywiście nic mi nie mówi, oprócz tego, że potrafię odczytać nazwy, które znam :) ale jak dla mnie jest idealny. Moją  buzię czyści pięknie. Jest gładka, widać gołym okiem, że jest umyta, świeża. szczególnie po całodziennym makijażu widać wyraźne odświeżenie skóry, pory są oczyszczone i zmniejszone. Poza tym wydajność tego produktu jest zadowalająca. Kupiłam go w przecenie w S.-P za 36zł, używam ok.2 miesiące i jeszcze połowa przede mną.

Kolejny jest krem LYSALPHA MATIFIANT CREME, który ma aktywnie pielęgnować skórę tłustą i trądzikową.Ogranicza wydzielanie łoju spowodowane stresem, redukuje zmiany zapalne o 36% oraz zaskórniki, reguluje nadprodukcję łoju, wygładza skórę.

SKŁAD: Aqua (Purified Water),Glucono Delta Lactone, Ethylhexyl Sterate, Mystril Alkohol, Glycerin, Glyceryl Sterate, Cetyl Alkohol, Sodium Hydroxide, Salicylic Acid, Butylene Glycol, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Dicaprylyl Carbonate, Cyclopentasiloxane, Peg-75 Sterate, Zinc PCA, Myristyl Glucoside, Tephrosia Purpurea, Silica Dimethyl Silylate, Dexstrin Palmitate, Xanthan Gum, Squalane, Palmitic Acid, Steareth -20, Ceteth-20, Phenoxyethanol, Parfum (Fragrance).

Dla mnie krem rewelacja. Z moim problemem świecącej skóry i nadmiernym wydzielaniem sebum radzi sobie rewelacyjnie. Jest wspaniały, ładnie pachnie, świetnie matowi na bardzo długo. Świetnie sprawdza się pod makijaż. Nie zapycha. Nie podrażnia mojej skóry, z czym miałam problemy używając drogeryjnych kremów np. Garnier, AA. Z wydajnością też jest ok. Właśnie go wykańczam. Kupiłam go razem z żelem w promocji za 35zł.

Obydwa produkty oceniam bardzo dobrze, jeśli nie rewelacyjnie. Są moimi pierwszymi kosmetykami aptecznymi do pielęgnacji twarzy i dzięki nim wiem, że więcej nie kupię drogeryjnych kremów w stylu NIVEA, wspomnianego już Garniera, AA itp. Moja skóra jest gładsza, pojawia się o wiele mniej "nieprzyjaciół" i pory są wyraźnie zmniejszone. 

Kolejne produkty to krem pod oczy SORAYA daybyday, Dotlenianie & Nawilżanie, nawilżający krem wygładzający i nawilżające serum odprężające TOŁPA dermo face, hydractiv.  


Krem pod oczy stosuję od niedawna i na razie sprawdza się dobrze. Mam nawilżoną skórę wokół oczy, a nawet może zmniejszone cienie pod oczami, ale na jego temat wypowiem się szerzej po dłuższym stosowaniu. W każdym razie producent gwarantuje, że krem zapewnia 24-godzinne nawilżenie skóry, przywraca skórze gładkość, redukuje cienie i worki pod oczami, zmniejsza widoczność zmarszczek. Bez skrupułów zamieniłam na niego krem pod oczy z Ziaji SOPOT, który był dla mnie beznadziejny, nic nie robił i nie sprawdził się. 

Serum z TOŁPY ukochałam od początku stosowania. Ładnie pachnie, ma przyjemną konsystencję, wpija w moją skórę błyskawicznie i dokonuje na niej cuda :). Producent pisze, że jest skoncentrowane i wzmacnia działanie kremów. Intensywnie nawilża i uelastycznia skórę. Odpręża i przywraca komfort. Eliminuje oznaki zmęczenia i stresu. Łagodzi zaczerwienienia i podrażnienia. 3xTAK, zgadzam się ze wszystkim. No i do tego jest stosunkowo tanie, przyjemnie się aplikuje pipetką :) Pozostawia bardzo fajne uczucie na twarzy. Stosuję je jednak tylko na noc, na dzień ograniczam się tylko do kremu. 


Dalej są maseczki-peelingi-żele z TOŁPY, sprzedawane w saszetkach, których zawartość przetransportowałam do plastikowych słoiczków. Próbowałam w sumie wszystkich i wszystkie są bardzo fajne. Moje ulubione to Dermo Face Sebio, Maska - peeling - żel 4 w 1 korygująca niedoskonałości i Huminea Hydrativ, Maska-peeling hydroenzymatyczny, które pomagają mojej skórze w sytuacjach kryzysowych. Oczyszczają i zmniejszają pory i uszczęśliwiają mnie :) 
Do tego od niedawna stosuję scrub do twarzy choicee naturalny, który mam z wymianki i który sobie chwalę. Ma ładny cytrusowy zapach, nie za duże, nie za małe granulki, nie podrażnia skóry nawet przy dłuższym oczyszczaniu. To co ma robić, czyli scrubować moją twarz, to robi i nic więcej nie musi. 


Do demakijażu używam emulsji z EVELINE, Bio Hyaluron 4D 3w1 i jak do tej pory sprawdza się świetnie i jest najlepszym moim produktem, który do tej pory stosowałam do demakijażu. Nie lubię płynów micelarnych i częściej wybieram właśnie mleczka. Większość nie radziła sobie jednak z demakijażem oczu i pozostawiała uczucie "zapchania" twarzy i czułam, że nie była ona nadal brudna. Ten produkt jest zupełnie inny, pięknie pachnie, zmywa nawet najmocniejszy makijaż za jednym razem, oczy po nim nie szczypią, skóra jest oczyszczona i delikatna. Emulsja jest lekka i pozostawia naprawdę fajne uczucie na twarzy. Nie wysusza, nie podrażnia. Wygodny dozownik - pompka. Jest tanie, bo zapłaciłam za nie ok.14zł i baaaaaaaaardzo wydajne, używam, używam i końca nie widać. 
No i produkt, który stosuję zawsze po porannej i wieczornej toalecie, to zwykła, biała wazelina z ZIAJI, która uszczęśliwia i pielęgnuje moje usteczka, żeby nie były szorstkie i wyschnięte :)


I na koniec przyjaciele mojej skóry, włosów i paznokci, którzy działają od wewnątrz - BIOTEBAL, który właśnie mi się skończył i kupiłam na spróbowanie belissę. Biotebal pomógł mi bardzo w okresie jesienno-zimowym kiedy to moja skóra, włosy i paznokcie przeżywały ogromny kryzys, a odkąd zaczęłam go łykać zaobserwowałam znaczną poprawę. Jest dość drogi ponieważ w regularnej cenie kosztuje ok.37zł. 
A do działania na "ogromnych" gości na mojej twarzy moje nieodłączne Benzacne, które stosuję od lat i jak do tej pory zawsze pomaga. 

I to by było na tyle. Jeśli są jakieś pytania - odsyłam do opcji komentarzy, na każdy odpowiem. Jeśli nie ma pytań, a są własne opinie i spostrzeżenia, także odsyłam opcji komentowania. 

Na dole strony wstawiłam mini czat. Jeśli widzicie, że jestem i chciałybyście popisać zapraszam. 

A jutro będzie tag... 

Howgh... :) 

sobota, 9 marca 2013

Pytajcie w Super-Pharm o próbki!!!

Cześć!
Dziś będzie o moich (na poprawę humoru) zakupach kosmetycznych w S.-P...
Ze względu na to,  że kończą mi się już kosmetyki do twarzy firmy SVR, postanowiłam udać się na poszukiwania czegoś nowego. Zastanawiałam się czy kupić to samo, czy zainwestować w kosmetyki z innej firmy. W końcu zdecydowałam się na to drugie, oczywiście po bardzo długich namysłach. Panie w S.-P. pokazywały mi kilkanaście kremów, żeli, maseczek itp. W końcu stwierdziłam, że kupię te z URIAGE, bo akurat były w promocji. 



Oczywiście jak to zawsze ja, miałam tzw. "tysiąc pytań do...", milion wątpliwości, w konsekwencji czego wyszłam z dodatkowym ładunkiem!! Panie obdarowały mnie próbkami różnych kremów, żebym mogła sobie przetestować. No i tu moja rada dla Was... upominajcie się o próbki, bo te Panie mają ich mnóstwo!! Wszystkie szuflady pod regałami nie są wypchane kremami, ale większość to są próbki, setki, tysiące, które przecież trzeba wykorzystać prawda??!! Więc nie wstydźcie się, bo Panie bardzo chętnie je rozdają. 

Do mojej twarzy wybrałam żel i krem firmy URIAGE (podobno jeszcze lepiej działa niż SVR więc zobaczymy). Osobiście lubię kupować kosmetyki do pary, więc zwykle decyduję się na krem i żel z tej samej serii:
- krem HYSEAC MAT'do codziennej pielęgnacji skóry twarzy, szczególnie skóry tłustej, mieszanej i trądzikowej. Dzięki specjalnie dobranym składnikom nawilża skórę i zapewnia jej zdrowy i matowy wygląd. Lekka konsystencja kremu i bogaty skład sprawia, że dobrze się wchłania, skutecznie redukuje błyszczenie i stanowi idealną bazę pod makijaż.  Krem zawiera składniki aktywne: Wodę Termalnę Uriage, Pore-Refinyl, ekstrakt z lukrecji, glicerynę. Substancje aktywne zawarte w kremiewchłaniają nadmiar sebum, oczyszczają rozszerzone pory, redukują wielkość porów i ich widoczność;

- żel HYSEAC - żel oczyszczający, delikatny, do mycia bez mydła, odblokowuje pory, skutecznie usuwa zanieczyszczenia i nadmiar sebum. Nie powoduje podrażnień i nie wysusza. Pozostawia skórę czystą, świeżą i gładką. Do skóry mieszanej i tłustej, trądzikowej. 

Poza tym dostałam próbki: 
- Emulsja matująca IWOSTIN PURITIN,
- DERMEDIC NORMACNE preparat punktowy, 
- HYSEAC A.I. soin anti-imperfections,
- próbki kremu który kupiłam URIAGE MAT',
- SIQUENS MedExpert krem przeciwko niedoskonałościom skóry.

To by było na tyle. Jeszcze raz powtarzam - proście o próbki kremów w S.-P. W kolejnym poście postaram się napisać recenzję kosmetyków do twarzy z SVR, które już wykańczam. 

PS. Czy któraś z Was testowała już jakieś kremy z tych wymienionych przeze mnie ? Napiszcie co o nich sądzicie. Chyba, że macie jakieś inne propozycje? Czekam na Wasze komentarze.

czwartek, 7 marca 2013

Paletka Sleek au naturel palette 601

Miała być jakaś recenzja kosmetyków, ale musiałam napisać o tym, co "przyszło" do mnie wczoraj i co pokochałam od pierwszego wejrzenia. 



Paletka Sleek naturalne kolory, którą zamówiłam na AlleDrogeria za ok.33zł. Przesyłka była porządnie zapakowana, w pudełku, zabezpieczona folią bombelkową, no i przesyłka była ekspresowa. Następnego dnia od wysłania była już u mnie. 




Kolory są wspaniałe. Takie jak lubię. niektóre są matowe, niektóre brokatowe, świetliste więc będę mogła ich używać na co dzień i na imprezy. Paletka zawiera 12 kolorów: nougat, nubuck, cappuccino, honeycomb, toast, taupe, conker, moss, bark, mineral earth, regal i noir. 

Na pewno dziś ją wypróbuję w swoim makijażu. 

wtorek, 5 marca 2013

fashion house # zakupy

Dziś mała relacja z wyjazdu. Korzystając z luźniejszego wtorku i ze sposobności wyjazdu odwiedziłam Fashion House w Sosnowcu - wielki outlet. A to moi niezbędni towarzysze podróży:




Tak szczerze... spodziewałam się większego szału ... Tzn. klimat tego miejsca jest niesamowity. Wszystko jest stylizowane na stare, angielskie uliczki. 



Klimat świetny, ale sklepy... hmm...nie te, które lubię. Jedyne co mi się podobało to Vero Moda chociaż też nic nie kupiłam. Upolowałam sobie tylko torebkę (40zł) i spódniczkę (10zł). 



Jak zobaczyłam torebkę,musiałam ją mieć. To była miłość od pierwszego wejrzenia!! :) A spódniczka będzie pasowała do mojej kurteczki militarnej na wiosnę z ZARY :) 

A po powrocie do domu czekała na mnie miła przesyłka z wymianki, która dodatkowo poprawiła mi humor. 



Scrub to twarzy z choisee, który ma piękny limonkowy zapach i podkład rozświetlający z AA. Jestem ciekawa jak będzie sprawdzał się na mojej twarzy. 

Ostatnie są zakupy kosmetyczne. Znów wmówiłam sobie, że brakuje mi kilku rzeczy i musiałam odwiedzić drogerie.



Dokupiłam sobie maseczkę-peeling z tołpy dermo face, która jest rewelacyjna, a skórę na twarzy mam po niej wspaniale oczyszczoną. Do tego kupiłam także z tołpy nawilżające serum odprężające, o którym czytałam wiele fajnych opinii. Kolejny produkt to szampon babydream, który jest znakomity do moich pędzli. No i na koniec GLISS KUR Ultimate Repair natychmiastowa terapia włosów, ponieważ moje końcówki potrzebują fryzjera i dodatkowego wspomagacza.  

To by było na tyle. W kolejnym poście postaram się zrecenzować jakieś kosmetyki z tych, które ostatnio kupiłam.

Howgh. :)


niedziela, 3 marca 2013

DIY: Paletka szminek

Witajcie,
dziś coś, do czego zainspirowała mnie Karolina ze Stylizacji , za co jestem jej ogromnie wdzięczna, ponieważ nie będę musiała dźwigać kilku pomadek. Teraz mam swoje ulubione szminki w jednym.


Wykorzystałam zwykłą paletkę z Inglota na 5 cieni z lusterkiem (10zł) i nad świeczką, na łyżce roztopiłam po kolei szminki (od lewej):
1. LIPSTICK Cien beauty nr 1 floral pink (LIDL)
2. Cream Color VIPERA nr 36
3. essence pomadka do ust nr 44 almost famous
4. pomadka do ust Bell nr 19
5. AVON szminka Ultra Colour Rich 2000

Polecam wszystkim zrobienie sobie takiej paletki. Szybko się ją robi a efekt jest cudny i poręczny. Później szminki można nakładać czy to palcem, czy pędzelkiem, jak kto lubi.

Dla ciekawskich zobaczcie jak to robi Karolina


sobota, 2 marca 2013

Kosmetyczny HAUL czwartkowo-piątkowy

Cześć,
dziś trochę na szybko. Chciałabym napisać o tym, co zdarzyło się w przeciągu tego tygodnia i co ciekawego kupiłam. Po pierwsze studia, studia, studia, co przyczyniło się do braku czasu na jakiekolwiek zakupy, ale...
No właśnie ALE... Musiałam zakupić kilka kosmetyków i produktów aptecznych i oto są:



Może zacznę od góry:

1. Perfecta Bronze balsam stopniowo brązujący, wyciąg z makandi + kofeina, ujędrniający, jasna karnacja; 200ml - ok.8zł
2. SORAYA Nawilżanie i dotlenianie, Nawilżający krem wygładzający pod oczy, 15ml - 10zł
3. Tołpa, Dermo Face Sebio, Maska - peeling - żel 4 w 1 korygująca niedoskonałości - ok.8zł
4. NIVEA LIP BUTTER - ok.8zł
5. Joanna COMFORT Sensual, przezroczyste plastry do depilacji twarzy - 6x2, ok.6zł

To takie podstawowe kosmetyki, które potrzebowałam do pielęgnacji ciała i twarzy, a na koniec 2 produkty apteczne. Skorzystałam z tego, że wtorek to taki mój luźniejszy dzień i wybrałam się do Ewy z Red Lipstick Monster, aby zrobić sobie piercing. Postanowiłam zrobić sobie, wymarzony od dawna, kolczyk w pępku i jeszcze jeden w moim lewym uszku.



A to mój pępuszek po. Ja jestem szczęśliwa, ale do pielęgnacji i dbania o gojące się przekłucie musiałam kupić:
1. Sól fizjologiczną (to te ampułki na zdjęciu) - 5ml, 30gr za jedną,
2. Kompresy (do zaklejania pępka na dzień) 

Także to są moje czwartkowe zakupy. A w piątek, tylko na szybko wpadłam do  i wypadłam z Rossmana, ponieważ potrzebowałam czegoś co poratuje trochę moje paznokcie i kupiłam:


Słyszałam dużo dobrego i dużo złego o tej odżywce, ale postanowiłam ją przetestować, szczególnie że moje paznokcie w okresach przejściowych, czyli tak jak teraz - zima/wiosna, mają ogromną tendencję do łamania się. Nawet mój kochany BIOTEBAL, który uratował mi włosy, nie jest w stanie uratować moich paznokci. 

Zdam relację z tych kosmetyków jak już je troszkę przetestuję. 
Kończę i śmigam do pracy. 
Buziaki papa :*

Ps. Jeśli któraś z Was miała już te kosmetyki, napiszcie mi proszę swoje opinie w komentarzach. Dziękuję