niedziela, 24 lutego 2013

Ulubione usteczkowe upiększacze, czyli moje THE BEST OF wśród pomadek



W dzisiejszym poście kilka słów o moich ulubionych pomadkach, które teraz stosuję i wspomagaczach jakich używam aby moje usta dobrze wyglądały. 


Pierwszymi produktami na jakich chciałabym się skupić, to Avon, Perfect Kiss Lipstick (Szminka `Idealny pocałunek`). Produkty te niedawno pojawiły się w katalogach A. w bardzo dużej gamie kolorystycznej. 


Do zakupu skusiła mnie może nie tyle cena 15.99, ale ładne opakowanie. Srebrne, lustrzane, eleganckie. Długo nie mogłam wybrać koloru, ale w końcu skusiłam się na Naugty and Nude i na Racy Red. Różne miałam doświadczenia z pomadkami, szminkami i błyszczykami z firmy AVON i na początku miałam pewne obawy. Mogę wręcz napisać, że byłam przygotowana na oddanie ich którejś z koleżanek. 
Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Gdy je dostałam momentalnie zakochałam się w ich opakowaniu, słodkim zapachu i kolorach. A na moich ustach... wyglądają wręcz wspaniale. Może nie do końca kolory z katalogu odpowiadają rzeczywistości, bo Racy Red okazał się być bardziej bordowy niż fioletowy, a Naughty and Nude nie aż taki nude, ale z lekkim złotym połyskiem. 
W każdym razie jestem z nich bardzo zadowolona. Stosuję je ok.2-3 tygodni i są świetne. Delikatne, kremowe, długo utrzymują się na ustach i nie wysychają. Podczas jedzenia i picia nie zauważyłam jakiegoś znacznego ścierania się. Poza tym ścierają się w ładny sposób, usta nie wyglądają brzydko, a szminka nie zbiera się w kącikach i brzegach ust, bądź w ich załamaniach. 

Opis szminki na stronie:
Szminka „Idealny pocałunek” o kremowej, nawilżającej formule zawiera naturalne olejki i enzymy owocowe, by zapewnić Ci miękkie i gładkie usta. Nadaje im pełny wygląd. Chroni filtrem SPF 15.

Efekt: 96% kobiet stwierdziło poprawę miękkości i gładkości ust od razu po użyciu. Mieszanka olejków z awokado i kokosa odżywia i zmiękcza usta. Enzymy owocowe wygładzają ich powierzchnię. Pokrycie - pełne.
 
Właściwie nie mam zastrzeżeń do tego opisu. Kremowa i nawilżająca formuła jest. Nie wiem czy naprawdę zawiera naturalne olejki i enzymy owocowe, ale moje usta faktycznie są miękkie i gładkie, a krycie szminki jest idealne. 
Minusów jak do tej pory się nie doszukałam.

Kolejny produkt, o którym chciałabym napisać i pozachwycać się, jest Maybelline, SuperStay 10H Tint Gloss (Błyszczyk do ust). 


DLA KOGO?
Dla kobiet, które szukają wyjątkowego połączenia intensywności koloru szminki oraz lekkości połysku błyszczyka oraz oczekują, aby kolor wtapiał się w usta nadając im długotrwały kolor i wibrujący blask bez wysuszania.

DZIAŁANIE• Nowy efekt: intensywny i soczysty, wielowymiarowy• Nowe doznanie: świeży, lekki, nie wysusza, dobrze się nosi• Nowa aplikacja gładko wtapia się w usta, precyzyjnie pokrywa

EFEKTWibrujący blask i soczysty kolor, który trwa aż 10 godzin!
Poleciła mi go koleżanka, ale ze względu na jego regularną cenę 28zł dość długo czekałam zanim kupiłam go na przecenie w Rossmanie za ok.20zł. Zdecydowałam się na kolor nr 160 Forever Fuchsia. Słyszałam o nim bardzo wiele dobrych opinii i nie rozczarowałam się. Kolor jest przepiękny i intensywny. Ma świetny zapach gumy balonowej. Dobry i wygodny aplikator. 
Jedyne zastrzeżenie jakie mam to że na ustach rozprowadza się nierównomiernie i trzeba się postarać, ale to jest malutki minusik w porównaniu do tych wszystkich plusów jakie posiada. 
Poza zapachem i kolorem, kolejnym jego plusem jest to, że wprost "wsiąka" w usta i bardzo trudno go zetrzeć, a przy tym nie wysusza. Jego trwałość oceniam na 3-4h u mnie, a nie na 10 jak zapewnia producent, ale to też dużo. Poza tym błyszczyk nawet gdy już się ściera, wygląda estetycznie. 

A gdy wrócę do domku, zmyję makijaż, umyję i nakremuję buzię, nieodłącznym, wieczornym towarzyszem moich usteczek jest zwykła, biała wazelina z firmy ZIAJA. 

I to tyle na dziś ... ;)

czwartek, 14 lutego 2013

Essence - Clear & Matt Oil Free Make up


Korzystając z chwilki wolnego czasu chciałabym napisać coś o "podkładzie" z Essence, który testuję już od dłuższego czasu. Stwierdzam, że jak na swoją cenę (12zł/30ml) jest dobry, ale ma swoje plusy i minusy. 

Zacznę może od plusów. Na pewno pierwszymi cechami, na które należy zwrócić uwagę są: dobra konsystencja (nie jest zbyt gęsty, ani zbyt lejący) oraz ładny zapach, co dla mnie jest bardzo ważne. Kolejną rzeczą na jaką zwracam uwagę jest to, czy podkład jest "ciężki" i czy "zapycha" moje pory. Tutaj zdecydowany plus dla tego podkładu, ponieważ jest lekki, przyjemnie się rozprowadza na twarzy, jest delikatny, nie zapycha i można śmiało napisać, że nawilża skórę. 

Zacytuję opis produktu na stronie  Essence :  
błyszcząca skóra nie ma szans z nowym beztłuszczowym podkładem clear & matt! jego specjalne, aktywne składniki absorbują nadmiar sebum i nadają skórze zdrowy, matowy wygląd - przez cały dzień! witamina e chroni cerę przed zanieczyszczeniami.kosmetyk dostępny w wielu odcieniach. testowany dermatologicznie.
 Nie zgodzę się z tym, że matowi (szczególnie na cały dzień), bo niestety tak nie jest. Owszem nawilża i to bardzo, ale efekt matt jest widoczny przez max 2 godziny. Nie radzi sobie na dłuższy czas z moim sebum. Pozwoliłabym sobie na stwierdzenie, że mógłby spokojnie figurować pod nazwą krem BB, a nie jako podkład. Ma klasyczne działanie kremu BB. Lekko rozświetla, nawilża, poprawia i wyrównuje koloryt, ale nie matowi na długo i przede wszystkim słabo kryje niedoskonałości. Stosuję go, ponieważ od dłuższego czasu (szczególnie zimą) nie mam większych problemów ze skórą. Nie wiem jak sprawdzałby się w lecie na mojej twarzy. Zimą, dla osób bez, bądź w niewielkimi niedoskonałościami, jest idealny.

Niska cena, ładna buzia po użyciu i  także WYDAJNOŚĆ (3 miesiące - średnio co 2 dni i końca nie widać) sprawiają, że jest on godny polecenia.